Stolica Maroka okazala sie ciekawszym miastem niz Casablanca. Centrum miasta otoczone jest przez mury wzniesione jeszce w XII wieku przez Almohadow, ktorzy po przejeciu wladzy w Maroku uczynili Rabat swoja stolica. Oprocz tego zwiedzilismy stara kazbe, palac Mulaja Ismaila (najslynnejszy wladca w historii Maroka), ogrod andaluzyjski i rzecz jasna zespol palacowy, w ktorym mieszka obecny krol Mohammed VI.
Do palacu nie bylo latwo sie dostac. Wszystkie kierunkowskazy prowadza do wejscia dla wycieczek zorganizowanych, wiec musielismy niezle kombinowac zeby znalezc odpowiednia brame. Zeby dostac sie do srodka musielismy zostawic paszporty policji, ktora pilnuje wejscia na tereny calego zespolu palacowego. Do samego palacu rzecz jasna wejsc sie nie da (nie dane nam bylo zostac zaproszonymi na oficjalna audiencje:)), mozna tylko podziwiac z zewnatrz.
________
praktyczne info:
-nocleg w ** Hotelu Gaulois 220 DH / noc - nie polecamy, za drogo jak na dosyc przecietne warunki panujace w hotelu. Pytanie skad sie wziely te dwie gwiazdki:) z czystego lenistwa zostalismy na dwie noce, ale mozna znalezc w Rabacie tansze noclegi
-wstep do palacu krolewskiego - za darmo, trzeba zostawic paszport przy wejsciu
-wstep do palacu Mulaja Ismaila, obecnie muzeum bizuterii 10 DH/ osoby